Na bialym przescieradle

zamieniam Twoje cialo w fortepian

na którym gram preludium Chopina

dotykajac palcami najczulszych nut

 

Nie potrzebuje partytury

tylko otwarte na Twój swiat serce

by delikatna pieszczota

uchylac bramy raju

 

Drzysz gdy na pieciolini

pojawiaja sie pocalunki

uwalniajace motyle namietnosci

które spiewaja arie wolnosci

 

Wtulasz sie w kazda czulosc

melodia przeszywa niebo zapoachem milosci

Otulasz mnie swymi ramionami

i to Ty zamieniasz mnie w harfe...

 

Paluszki dotykaja strun

najczulsze z nich poruszaja zmysly

Koncert trwa

kolejna gwiazdka rodzi sie na niebie

 

Kiedy nastanie wielki final

nuty rozplyna sie w  powietrzu 

nasyconym od szczescia

i nastanie bloga cisza....

 

Nikt nie bedzie oczekiwal braw

spokojnie wzejdzie slonce

a nasze serca beda bic radodnie

aplauzem stana sie nasze skryte udmiechy...

 Damian z Krakowa