Autor:
biesbieszczadzki
Tresc:
Przyjazn
Radosny
szczebiot ptaków ,
Oznajmil
mi , ze za oknem swit.
Odslaniam
zaslony , wpuszczam brzask
Wraz
z zapachem porannej wiosny.
Jak
co dzien budze tym pajaka ,
Staje
sie ogniwem w lancuszku
Widze
jak wychodzi zza pieca ,
Wspina
sie po swych niteczkach.
O!
zatrzymal sie na chwileczke,
Odpoczywa
i patrzy na mnie .
Czyzby
pragnal mi cos powiedziec?
Mysle
. Zaczynam rozumiec .
Zycie
–to pajeczyna tkana
Przez
miliony drapiezników ,
Na
miliony pustelników.
Jak
ominac zlowrogie sidla?
Wiem
…Zrobic tego nie da sie .
Ruszyl
; mój wzrok podazyl za nim
.
Eureka
!!! Juz wiem co rzekl .
„Czlowieku
naucz chodzic sie „
Nie
rwij nici w swej niemocy,
Ufaj-
lecz nie badz ufny
Kochaj
–lecz nie calym soba ,
Dobry
badz –lecz nie lituj sie
Szczery
badz – lecz nie wszystko mów ,
Wierny
badz idealom swym ,
Pogodny
badz , uczciwy badz.
Zerwana
nic nowa zastap.
Usmiechnalem
sie cichutenko
Z
szacunkiem i wdziecznoscia.
Dziekuje
maly przyjacielu
Juz
wiem jak rodzi siê przyjazn.
Wiele
dales nic nie zadales
Dlatego
od dzis do pieknych slów
Wiara
, Milosc , Nadzieja
Dodaje
slowo przyjaciela
PRZYJAZÑ
|